aaa4
Dołączył: 22 Sty 2018
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/12
|
Wysłany: Czw 19:30, 15 Lut 2018 Temat postu: asad |
|
|
I tak dobrze, ze oszczedzil wspolpasazerom gorszego spektaklu. Nie zerwal sie na oslep, nie przypadl instynktownie do podlogi, zeby wcisnac sie pod drewniana lawke. Calkiem niedawno nie potrafilby opanowac prymitywnego odruchu ucieczki, przemoznej checi wcisniecia sie w byle kat w naglym ataku strachu. Jednak teraz czul sie znacznie lepiej i wiedzial, dokad zmierza.
Kielbasa szybko sie skonczyla, ale skorzystal z okazji i zamiast wlaczyc sie do rozmowy, wyjrzal przez okno. Na zewnatrz gasl pogodny dzien, a szaruga niespiesznie nakrywala plaski oldenburski krajobraz. Za szyba przesuwal sie wlasnie wodny mlyn o pobielonych scianach, chlapiacy kaskadami wody z kola. W oddali zamajaczyly chaty, kryte jasnymi strzechami - zadbane, bez sladu zniszczen obejscia posrod [link widoczny dla zalogowanych]
zieleni znaczonej kolorowymi kwiatami. Potem, wlasciwie zupelnie jak w domu, tory powiodly ich poprzez zaorane pola i zagajniki, rowno poprzycinane do wymierzonych granic parcel, po dobrze utrzymanych nasypach i zelaznych mostach z widokiem na potoki i laki. Pastuchowie zganiali krowy z pastwisk, smigajac w powietrzu dlugimi witkami, upstrzonymi zielenia. Tu i owdzie nad woda dziewczeta, siedzace w ciasnych grupach, praly i plukaly, a od czasu do czasu podnosily wzrok i machaly do przejezdzajacego pociagu. Wszystko tutaj zdawalo sie toczyc w tej samej harmonii, co od poczatku swiata. Wojna? Jaka wojna? Wylacznie kojacy porzadek, jak w rozleglym, dobrze utrzymanym ogrodzie.
Na poprzedniej stacji pracownik kolei pieczolowicie wyczyscil wszystkie szyby wagonu, mruczac pod nosem wytarte frazy o chwale cesarza i wkladzie w wysilek wojenny Rzeszy. Ale kiedy Johann patrzyl przez to nieskazitelne szklo, tym wyrazniej czul, jak daleko mu do tego swiata.
Znow mial na sobie mundur. Nowy, z gorszego materialu niz dawniej, ale czysty i niezle dopasowany. Tornister zlozyl pod lawka, z przytroczonym don plaszczem, spakowany tak starannie, ze nawet lotna inspekcja zandarmerii nie zdolalaby sie do niego przyczepic. Tylko broni nie dostal, czym na dworcach wyroznial sie w tlumie urlopowanych i swiezo mobilizowanych rezerwistow. Musial mu wystarczyc okolicznosciowy kordzik, dodatek do medalu nad klapa kieszeni.
Opuscil wzrok na metalowy ksztalt pokryty biala emalia i machinalnie tracil go palcem.
-Prosze darowac smialosc - odezwala sie pani Nadel - czy to krzyz zelazny?
Jej maz sapnal, jakby wlasnie narazila na szwank jego dobre imie.
-Mario, nie opowiadaj bzdur. Nie jest czarny.
-Ale przeciez jest z zelaza, prawda?
-To pewnie medal za bohaterski uczynek - oglosila pani Amsel pelnym przekonania tonem. - Twoja matka, Johannie, niewatpliwie jest z niego dumna.
Nie widziala go na oczy.
-Oczywiscie - przytaknal bez mrugniecia.
-I tak wlasnie trzeba - oswiadczyl pan Nadel dobitnie. - Zolnierzy mamy pod dostatkiem, rzeklbym, calkiem jest ich dosc, bo tyle sie ich na urlopach widzi, jak sie wlocza i pija do pozna w gospodach. Do wygrania wojny potrzebujemy wiecej bohaterow. Takich jak pan albo jak moj stryj, ktory odznaczyl sie w tysiac osiemset [link widoczny dla zalogowanych]
siedemdziesiatym pod Sedanem. - Uniosl krotki tlusty palec, aby podkreslic, ze ma do powiedzenia cos bez watpienia wybitnego. - Wroga nie mozna pokonac masa, tylko odwaga i osobistym zaangazowaniem, powiadam wam.
Zaden spor nie mial sensu. Johann skinal glowa.
-To wielki zaszczyt walczyc za cesarza i byc odznaczonym za mestwo - d
Post został pochwalony 0 razy
|
|