aaa4
Dołączył: 22 Sty 2018
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/12
|
Wysłany: Czw 19:29, 15 Lut 2018 Temat postu: past |
|
|
-Zaszczyt?
-Nie uwaza pan tego za zaszczyt? - zdziwila sie pani Amsel. - Za szczegolne szczescie?
Milczal chwile.
-Wiele sie juz nasluchalem i o szczesciu, i o nieszczesciu - zaczal powoli. - W moich stronach ludzie bardzo mocno pragna szczesliwego losu, a bodaj najbardziej posrod nich flisacy. Wierza, ze najlepiej go zaskarbic sobie od razu, zamiast sie potem cale zycie meczyc. - Rozejrzal sie po nich. Sluchali, ale mial wrazenie, ze bardziej z grzecznym poblazaniem niz z ciekawoscia. - Kazdego roku odprawiaja nad rzeka ceremonie, zeby zawczasu poznac sciezke losu swych nowo narodzonych dzieci. Na wiosenne swieto wysokiej wody matki plota z trzciny mocne tratwy i moszcza je sianem, zeby byly miekkie i wygodne, a potem z pomostu puszczaja w nich dzieci na rzeke, do ojcow na lodziach. Jak zly los ma ktores dosiegnac, to dosiegnie - albo pozwoli gladko przeplynac przez mielizny zycia.
-To jakies barbarzynstwo... - zaczal ze zdumieniem pan Nadel, ale zona uciszyla go dyskretnym kuksancem.
-Zdarzylo sie raz, ze tratwa z niemowleciem nie zostala zlapana przez ojca i odplynela z wartkim nurtem - kontynuowal Johann. - Wioslarzom nie udalo sie jej dogonic.
Pani Nadel nie wytrzymala.
-I co? I co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|